Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MaKuz z miasteczka Łódź. Mam przejechane 63765.38 kilometrów w tym 9335.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1200 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MaKuz.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 426.00km
  • Czas 16:40
  • VAVG 25.56km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 174 ( 94%)
  • HRavg 124 ( 67%)
  • Kalorie 11149kcal
  • Sprzęt letni
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brevet Pomiechówek 400

Niedziela, 16 czerwca 2019 · dodano: 16.06.2019 | Komentarze 0

To była dla mnie główna impreza w tym roku. Trasa prawie taka sama jak poprzednio - Pomiechówek - Mikołajki - Orzysz - Pisz - Pomiechówek. Niestety w tym roku karty rozdała pogoda. 30 stopni w cieniu, a na Mazurach nieco mniej, to jak dla mnie o wiele za dużo, bo źle znoszę takie upały. 
Wystartowałem chwilę po pierwszej grupie, z dosyć mocną ekipą. Przejechałem z nimi około 50km, gdy zaczęlo sie robić ciężko zwolniłem trochę. Niestety wiatr do samych Mikołajek przeszkadzał, dlatego lepiej byłoby jechać w grupie, ale nie takiej mocnej. Na punktach kontrolnych starałem się tracić jak najmniej czasu, dlatego na PK1 i PK2 dogoniłem poprzedzającą mnie grupę, wyjechałem z PK przed nimi, a potem sprawdzałem czy uda mi się podczepić pod wyprzedzającą mnie grupę, ale za każdym razem nie udawało się.
Na DPK w Mikołajkach zrobiłem jedyną dłuższą przerwę - ciepły posiłek, uzupełnione płyny, chwila odpoczynku (te 200km do Mikołajek ze względu na temperaturę były jednymi z najcięższych w dotychczasowych imprezach jakie przejechałem) i rozmowy z Tomkiem razem z którym wystartowałem. Okazało się że mimo jazdy na GPS pomylił drogę i sporo kilometrów nadłożył. Dlatego na DPK go dogoniłem. Wystartowaliśmy z Mikołajek razem, ale nie próbowałem jechać razem z nim - jest za mocny (ostatecznie okazało się że dojechał do Pomiechówka ponad pół godziny przede mną).
Do Piszu wiatr w dalszym ciągu przeszkadzał, ale później było już tylko lepiej. Temperatura także nieco spadła. Starałem się na maksa wykorzystać sprzyjający wiatr kosztem prędkości - stąd niskie pulsy średnie.
Mimo że nie mam GPSa i nawigowałem zgodnie z papierową rozpiską trasy udało się nie zgubić trasy. Trochę czasu straciłem na dodatkowych zakupach pomiędzy PK oraz na PK6 w Makowie ze względu na strasznie długą kolejkę na stacji benzynowej (obok stacji była jakaś impreza i cała masa dzieciaków chciała coś kupić). 
Po upałach w ciągu dnia w nocy zaczęło się zbierać na burzę. Odcinek od Gołymin do Nasielska prowadzi bocznymi drogami przy których ciężko znaleźć jakiś przystanek autobusowy żeby się schować w razie burzy, a wydawało się że nadchodzi z dwóch stron. Po pierwszy kroplach deszczu zatrzymałem się na pierwszym przystanku na jaki natrafiłem, żeby się zdecydować - jechać dalej mimo szykującej się burzy czy zostać na miejscu i czekać. Dosyć szybko okazało się że deszczu jednak nie będzie a burze przechodzą bokiem i zanikają.. Ruszyłem więc dalej żeby jak najszybciej dojechać do Pomiechówka, gdyby się miało okazać że burze zawrócą. Na szczęście tak się nie stało, i dojechałem "na sucho".
Ze względu na pogodę - bardzo ciężka impreza, a pierwsze 200km to masakra.
Czas netto 16h 40min, czas brutto 18h 38min

Hz - 52%
Fz - 31%
Pz - 13%

86kg





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]