Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MaKuz z miasteczka Łódź. Mam przejechane 63765.38 kilometrów w tym 9335.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1200 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MaKuz.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 415.00km
  • Czas 13:17
  • VAVG 31.24km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 172 ( 92%)
  • HRavg 133 ( 71%)
  • Kalorie 7950kcal
  • Sprzęt letni
  • Aktywność Jazda na rowerze

maraton w Łasku - ultra - 415km

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 3

Długa trasa, ale mało do opowiadania. Organizatorzy zrobili niespodziankę, w postaci wspólnego startu. Pierwsze kilometry bardzo spokojne, później tempo stopniowo wzrasta. Pierwszy poważniejszy podjazd rozdziela stawke na grupe liderów i małe grupki słabszych. Ja jadę w 9 osobowej grupce, która póżniej jeszcze sie dzieli. Dosyć spokojna jazda na zmianach - w grupce jest kilku uczestników maratonu 1008km, którzy wiedzą jak jeździć długie maratony. Przed Kluczborkiem dokładamy kilka km gubiąc trasę. Krótki postój na 100 km, nieco dłuższy postój w Trzebnicy. Ładna pogoda (po drodze mamy tylko krótki deszcz,) słaby wiatr i dobre asfalty powodują że jazda nie jest bardzo męcząca. Na pierwszych 300km trzeba oszczędnie gospodarować piciem, bo samochody obsługi rzadko nas mijają, na ostatnich 100km, samochód jedzie za nami cały czas. Pod koniec - w okolicy Warty - przychodzi kryzys, mocno spada mi poziom cukru, zaczynam wozić się na kole grupy. Rezerwowe żelki, drażdzówka i spora ilośc wody ratują trochę sytuacje, ale i tak muszę bardzo uważać żeby nie zjechac z asfaltu albo kogos nie podciąć. W końcu meta i jak zwykle obecuję sobie nie wsiadać już nigdy na rower :)
Udana impreza, jedyny problem to oznakowanie trasy. Straty w sprzęcie - gubię licznik.

Hz - 45%
Fz - 40%
Pz - 15%





Komentarze
woody
| 10:42 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj będą wtedy w chorwacji
MaKuz
| 10:37 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj no i dobrze zrobiłeś - jazda by była masochistyczna a czas pełnego wygojenia sie pęknięcia - by się mógł wydłużyć. Niedługo Kluczbork - fajnie bo blisko - jedziesz?
woody
| 08:22 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj no nieźle nieźle. Ja dzisiaj odpuściłem maraton, z tydzien jeszcze poczekam na jazdę.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]