Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MaKuz z miasteczka Łódź. Mam przejechane 63765.38 kilometrów w tym 9335.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1200 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MaKuz.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 247.30km
  • Czas 09:20
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 177 ( 95%)
  • HRavg 138 ( 74%)
  • Kalorie 5640kcal
  • Sprzęt letni
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brevet 200 w Pomiechówku + dojazdy

Niedziela, 23 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 2

W rzeczywistości trasa brevetu miała 212 km, do tego doszły dojazdy na dworzec i z Nowego Dworu Mazowieckiego do Pomiechówka w obie strony.
Jak dla mnie najtrudniejsza impreza w tym roku (trudniejsza niż brevet 400). Ogólne zmęczenie, megamocny wiatr i  temperatura 15 stopni z przelotnymi opadami - łatwo nie było.
Początkowe 70 km to jazda w grupie lub pomiędzy grupami jadącymi w podobnym dosyć szybkim tempie. W pewnym momencie moja grupa pomyliła trasę i nie skręciła w lewo, grupa jadąca 200 metrów za nami skręciła, my zawróciliśmy i zaczęło się gonienie drugiej grupy która do tej pory jechała za nami a teraz przed. Ja tej pogoni nie wytrzymałem i odpadłem. Pozostałe 140 km to jazda solo, nie udawało mi się podczepić pod małe 3-4 osobowe grupki które mnie wyprzedzały. Trasa brevetu to pętla zbliżona do koła i ponad połowa trasy to jazda coraz bardziej pod mocny wiatr. Po przejściu linii wiatru byłem już na tyle ujechany że coraz bardzie korzystny wiatr niezbyt pomagał, no dopiero gdy faktycznie wiało zdecydowanie z tyłu a nie z boku jechałam w miarę szybko. Do tego przelotne opady na przemian z dobrą pogodą ze słońcem świecącym spomiędzy chmur. Dopóki jechałem bez foliowej przeciwdeszczówki to słońce nie przeszkadzało tylko pomagało, ale w pewnym momencie zaczęło mocniej padać, założyłem foliówkę, której już nie zdjąłem do końca żeby mnie nie przewiało. Wtedy słońce powodowało że się w folii gotowałem.
Po dojechaniu na metę w Pomiechówku okazało się że mam niecałe 50 minut na dojazd na dworzec w Nowym Dworze Mazowieckim. Oddałem kartę brevetową i pojechałem na dworzec gdzie okazało że pociąg ma 40 minut opóźnienia  :D
Bardzo fajna impreza z ciekawą trasą - m.in. 200 metrów po szutrach, 800 metrów po kocich łbach, dosyć płasko (1100 metrów przewyższenia) asfalty raz gładkie, raz popękane, częste skręty na skrzyżowaniach (trzeba się było pilnować żeby nie pomylić trasy, co i tak mi się dwa razy zdarzyło), bardzo dużo (jak na brevet) osób biorących udział - bo to zamknięcie sezonu.
Tylko ten wiatr...





Komentarze
MaKuz
| 18:32 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj No faktycznie - trochę "mi się czasoprzestrzeń wygła":D
Apropos - czasoprzestrzeni. Jadąc na Dworzec Fabryczny (była mniej więcej 3.30) mijałem dosyć jeszcze liczne grupki imprezowiczów na Piotrkowskiej. I tak sobie pomyślałem, że dla nich to był jeszcze piątek, a dla mnie już sobota...
A może linia zmiany daty, to nie jest gdzieś tam na dalekim Pacyfiku, tylko tutaj, w Łodzi, na Piotrkowskiej! Tylko nie wiem wzdłuż Piotrkowskiej, czy może w poprzek... :P
Gość | 18:17 niedziela, 23 września 2018 | linkuj A czy to czasem nie było w sobotę ? :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czase
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]